Policja ustaliła, że kierowca, który spowodował wypadek w centrum Łańcuta, miał ponad 3 promile alkoholu we krwi. Nie dość, że zderzył się z innym samochodem, to jeszcze uciekł z miejsca zdarzenia. Zatrzymał go jednak inny kierowca.
Wszystko wydarzyło się na początku czerwca, kiedy to w godzinach wieczornych mężczyzna kierujący samochodem marki audi najpierw wjechał w zaparkowany na poboczu inny pojazd, po czym uciekł z miejsca zdarzenia. Zatrzymał go inny kierowca, który widząc podejrzanie zachowujący się samochód, dokonał obywatelskiego zatrzymania.
Gdy policjanci przyjechali na wskazane miejsce, kierujący feralnym pojazdem odmawiał opuszczenia go. Jak się później okazało, miałby problem z ustaniem, bo we krwi miał 3 promile alkoholu. Funkcjonariusze zabrali delikwenta do aresztu. Po wytrzeźwieniu został przesłuchany i postawiono mu zarzuty prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu i spowodowania kolizji drogowej. Odebrano mu już prawo jazdy a za całą resztę odpowie przed sądem.