Po 30 latach prowadzenia Muzeum-Zamku w Łańcucie przez Karola Wita Wojtowicza, placówka ta nabrała odświeżonej energii pod przewodnictwem nowego dyrektora, Piotra Szopy. Tę pozycję obejmował od dwóch miesięcy i już ma ambitne plany na przyszłość, które obejmują gruntowną renowację dwóch pałacyków.
Jednym z głównych zamierzeń Piotra Szopy jest to, że jeden z odnowionych pałacyków zostanie udostępniony do zwiedzania dla turystów, natomiast drugi zostanie przekształcony w miejsce przeznaczone dla dyplomatów. Ale jakie jeszcze plany kryją się w głowie nowego szefa?
Agata Kulczycka, dziennikarka badająca tę sprawę postanowiła zadać kilka kluczowych pytań nowemu dyrektorowi. Najważniejsze z nich dotyczyły filozofii zarządzania wieloletniego poprzednika Szopy – historyka sztuki, który był znany z dbałości o zachowanie zabytkowego charakteru zamku dla przyszłych pokoleń. Zapytała więc, czy nowy dyrektor będzie kontynuował tę misję i czy można oczekiwać większej otwarcia na gości, a także lepszej współpracy z lokalnymi władzami samorządowymi.
Piotr Szopa udzielając odpowiedzi podkreślił unikalny charakter zamku w Łańcucie, który jest nie tylko pomnikiem historii, ale także jedynym w swoim rodzaju magnackim rezydencją z zachowanym oryginalnym wyposażeniem i otaczającą go dawną ordynacją. Wiedząc o tym, Szopa zobowiązał się do zachowania tej wyjątkowej cechy dla przyszłych pokoleń. Jednak nie ukrywał, że chce również przyciągnąć więcej ludzi do Łańcuta, twierdząc, że po przekroczeniu bram zamkowych, czas zaczyna płynąć wolniej. Szopa również wyraził otwartość na współpracę z innymi instytucjami i samorządem.