Gołoledź, popularnie określana jako „czarny lód”, stanowi dużą trudność dla kierowców, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym. Jest to sytuacja, gdy jezdnia pokryta jest cienką warstwą lodu, co może być niewidoczne dla kierującego pojazdem. Tego typu warunki przyczyniły się do dwóch incydentów drogowych, które miały miejsce wczoraj.
Pierwszy z nich zdarzył się przed godziną siódmą rano w miejscowości Sonina. Wypadkowi uległy dwa samochody dostawcze – volkswagen, którym podróżował 40-letni mężczyzna jadący w stronę Markowej drogą wojewódzką nr 881, oraz Ford prowadzony przez 79-letniego mieszkańca gminy Łańcut. Na podstawie wstępnych ustaleń policji wynika, że starszy z kierowców stracił kontrolę nad pojazdem na śliskiej nawierzchni, zjechał na pas ruchu przeznaczony dla jadących z naprzeciwka i doszło do zderzenia czołowego. W rezultacie tego zdarzenia, 79-letni kierowca Forda doznał obrażeń. Warto podkreślić, że obaj kierowcy byli trzeźwi w momencie zdarzenia.
Niedługo po pierwszym incydencie, doszło do następnego na drogach – tym razem w miejscowości Wola Mała. 64-letnia kobieta prowadząca Forda, mieszkanka gminy Rakszawa, straciła panowanie nad swoim pojazdem na śliskim wiadukcie nad autostradą A4 i uderzyła w bariery energochłonne. Na szczęście, całe zdarzenie zakończyło się jedynie na uszkodzeniach mechanicznych pojazdu. Kobieta była trzeźwa podczas zdarzenia.