W Łańcucie na Podkarpaciu doszło do wstrząsającej zbrodni. Joanna R., 24-letnia mieszkanka tego miasta, została brutalnie zamordowana. Jej szwagier, Grzegorz B., usłyszał zarzuty związane z tym morderstwem ze strony prokuratury. Co więcej, przyznał, że to on jest sprawcą tej niewyobrażalnej zbrodni. Zdaniem sąsiadów rodziny, całe zdarzenie jest absolutną tragedią. Jak przekazała jedna z mieszkanek Łańcuta podczas rozmowy z „Super Expressem”, Grzegorz B. wyznał kiedyś w stanie nietrzeźwości, że jest zakochany w swojej młodszej szwagierce.
Sytuacja uległa dramatycznemu zwrotowi w czwartek, kiedy Joanna R. nie wróciła do domu po pracy w pobliskim Głuchowie. Ostatni widoczny ślad po młodej kobiecie pochodził z systemu monitoringu na rondzie obok miejscowej szkoły podstawowej, który uwiecznił jej obecność około godziny 16:40.
Następnie brat Joanny, niepokojący się o los swojej siostry, zdecydował się powiadomić policję o jej nieobecności, gdy zapadł wieczór i Joanna nadal nie dała o sobie znać. Właśnie wtedy rozpoczęło się oficjalne śledztwo i poszukiwania zaginionej kobiety. Szczegółowe działania prowadzone były między innymi w okolicach zbiornika wodnego w Głuchowie. Następnie, w sobotę policjanci odkryli ciało Joanny na odludziu – za polem rzepaku, niedaleko od rzece i znacznie poza granicami głównej drogi.