W ostatniej rywalizacji rundy jesiennej na swoim terenie, SPEC Stal Łańcut okazała się drużyną dominującą nad Koroną Rzeszów. Ta wyjątkowa wygrana była wisienką na torcie wśród ich imponujących osiągnięć na własnym boisku, na którym zdołali odnieść osiem zwycięstw i jeden remis.
Stal Łańcut miała aspiracje do powitania ze swoimi wiernymi kibicami w godny sposób, którzy nie ustająco byli obecni dla wsparcia drużyny przez całą rundę jesienią. Od samego startu gry, sygnalizowanego gwizdkiem sędziego Tomasza Mazura, Stal Łańcut zaatakowała zawzięcie drużynę gości z Rzeszowa. W efekcie w 6. minucie meczu Patryk Róg wprowadził piłkę do siatki, co otworzyło wynik spotkania. Po kolejnych dziesięciu minutach Stal prowadziła już 2:0 dzięki bramce strzelonej przez niezawodnego Wojciecha Reimana. Ten sam zawodnik popisał się również precyzyjnym strzałem z dystansu przy strzeleniu kolejnej bramki w 74. minucie meczu. To były jego 10. i 11. trafienie w bieżącym sezonie 4 ligi.
Świeżo zdobyte punkty Reimana zmotywowały Konrada Bucia, który również zdołał pokonać bramkarza gości. Mimo prowadzenia 4:0, drużyna ze Stali Łańcut nie zwolniła tempa i wrzuciła kolejny bieg. Ponownie Buć wpisał się na listę strzelców, a w następnej minucie Jakub Więcek postawił kropkę nad „i”, kończąc tym samym udane spotkanie.